To nieprawda, że do podróżowania potrzebna jest góra
pieniędzy! Przy odrobinie fantazji, samozaangażowania, pasji i dobrych chęci każdy
może pozwolić sobie na zorganizowanie fantastycznych wakacji. Rzecz jasna,
jeśli jakąś gotówką dysponujemy, mogą one być: bardziej luksusowe,
wygodniejsze, dłuższe, spędzane w odleglejszym miejscu (bilet samolotowy
kosztuje; im dalej – tym więcej, a nie wszędzie dojedziemy stopem, zwłaszcza,
gdy ogranicza nas czas), lub bardziej efektowne (bo przecież na taki Mt.
Everest nie wejdziemy bez zapłacenia obowiązujacej stawki, nawet przy najlepszych
chęciach).
Jeśli nie mamy kasy, musimy z czegoś zrezygnować, ale nikt
nie powiedział, że nie zyskamy czegoś w zamian. Konieczność kombinowania i
obchodzenia niedogodności rodzi przecież nowe możliwości przeżycia czegoś
wspaniałego. Tanie podróżowanie wcale nie musi oznaczać, że będziemy głodować, tkwić w jednym miejscu, nudzić się, albo marznąć! Wystarczy dobrze rozplanować wydatki, zdecydować co dla nas najważniejsze, no i przede wszystkim - nie nastawiać się na luksusy, bo tych raczej nie zaznamy. :) Jeździć po świecie można, prawie za grosze, wystarczy tylko chcieć.
Na dowód poniżej przedstawiam 3 kosztorysy moich ostatnich
wyjazdów. Są dość ogólne, szerzej przyjrzę się przy następnej okazji. Teraz
tylko w zarysie:
Dania 18 dni
(1 dzień - dojazd, 3 dni - powrót)
Kopenhaga, Roskilde, Lejre, Wyspa Mon, Skagen
Przejazd:
0 zł – Autostop (z Mazur do Kopenhagi ok. 27 godzin)
70 zł – bilet na komunikację miejską w Kopenhadze (w cenie
10 godzinnych przejazdów – niestety tańszej opcji nie było)
Noclegi:
Ok. 70 zł 2 noce na campingu w Kopenhadze
0 zł – pozostałe noce (park tuż obok campingu, park miejski
w Roskilde [2 noce], 2 noce w rezerwacie przyrody na wyspie Mon [w specjalnie
przygotowanych, darmowych wiatach w środku lasu], w lesie k. Lejre, w wiatach
k. Skagen, w domu Dunki, która zaproponowała nam nocleg).
Pozostałe:
40 zł wstęp do muzeum wikińskiego w Roskilde
40 zł wstęp do skansenu w Lejre
ok. 50 zł na pozostałe wstępy
ok. 330 zł – posiłki – gotowane na własnym palniku, pieczone
na ognis kach (wszędzie pełno przystosowanych
miejsc), kupowane w supermarkecie. Ze 2 razy poszliśmy do knajpy:
* 0,5 l coli – 20 zł :O
* średnia pizza dla 1 os. – ok. 40 zł
CAŁKOWITY KOSZT:
ok. 600 ZŁ
Słowenia 20 dni
(3 dni - dojazd, 3 dni - powrót)
Przejazd:
0 zł – Autostop (z Mazur do Ljubljany ok. 48 godzin)
ok. 10-20 zł przejazdy autobusem po Ljubljanie
Noclegi:
3x 8 euro – camping w Ljubljanie
3 x 4 euro – c. w Dovje
12 euro – nocleg na c. w Portoroż (+ 2 pozostałe „na dziko w
okolicy - 0 zł)
5 euro – nocleg w Ptuju (kwatera prywatna)
10 e – camping Trencie
10 e – camping nad jez. Bohinj, 2 noce (normalnie cena to po 12,5 od
os., ale jak się pokombinuje, można obniżyć cenę ;), podobnie z 2 noclegami w
Bovec)
Pozostałe:
Max. 100 zł wstępy do Muzeów i atrakcji (m.in. Etnograficzne i Narodowe w Ljubljanie, Zamek w L., zamek w Ptuju, soliny w Portoroż, wodospad w Alpach, wąwóz Vintgar)
Ok. 350 – żywność i napoje (raczej przyrządzane na palniku gazowym, kilka razy pizza w knajpie,
choć zwykle 1 na pół i raczej bez napojów ;)
Pewnie wyszłoby dużo taniej, gdybyśmy mogli więcej nocować "na dziko". Niestety, kary w Słowenii za takie biwakowanie są zbyt duże, by ryzykować. Przynajmniej nas - odstraszyły. Zresztą, gdy znaczną część wyprawy spędza się w górzystym terenie Parku Narodowego, trzeba brać pod uwagę, że rozbicie się za darmo, w niestrzeżonym miejscu może grozić sankcjami.
CAŁKOWITY KOSZT:
800 zł
Indie – 17 dni
(1 dzień - dojazd, 1 dzień - powrót)
Przejazd:
1800 zł bilet (promocja na przeloty liniami FinnAir)
ok. 200 zł wiza
150 zł – bilety na całonocne przejazdy pociągami na trasach:
Delhi-Varanasi, Varanasi-Agra, Jaipur-Amritsar
Ok. 100 zł – przejazdy autobusami na trasach: Agra-Jaipur,
Amritsar-Dharamsala, Mc Leod Ganj - Delhi
Noclegi:
ok. 200 zł – noclegi w hotelach (dwuosobowe pokoje, z
łazienkami, czyste, bez robaków, ale też bez klimatyzacji {wiatrak na suficie),
z ciepłą wodą (może nie cały dzień, ale jednak), raz z oknem, raz bez). Średnio
wychodziło po 15-20 zł za os. Można taniej, można i drożej, zależy co komu
odpowiada.
Pozostałe:
Max. 200 zł – napoje
i posiłki (w „knajpkach” – nie mylić z europejskim wyobrażeniem knajpki lub
restauracji J
, świeże owoce, słodycze
Ok. 50 zł – Taj Mahal
+ fundusze na ewentualne pamiątki, przejazdy rikszami,
wstępy.
Przykładowo:
- shis hę, którą w Polsce
kupujemy za ponad 200 zł, w Indiach możemy dostać za 30, albo i mniej (zależy,
jak wytargujemy)
- melasa do shis hy (b. dobra
gatunkowo, pachnąca i szybko się rozpalająca) – 2-3 zł
- biżuteria drewniana lub koralikowa 2 – 3 zł
- sznury z koralikami i słonikami (do ozdabiania okien, lub
framug – zamiast drzwi), które w Krakowie widziałam za 35 zł, w Indiach
kosztuja jakieś 6.
- posiłek w knajpce (o ile ktoś chciałby to tak nazwać) +
napój – ok. 5 – 10 zł; w sieciówkach typu
McDonald’s czy PizzaHut – drożej (doliczają jeszcze podatek).
CAŁKOWITY KOSZT:
ok. 2800 zł
O tym, jak skutecznie oszczędzać
w podróży, z czego można zrezygnować a z czego nie warto, jak zastąpić droższy
nocleg tańszym, albo darmowym, dlaczego autostop to mój sposób na podróżowanie
i wiele innych, pożytecznych w czasie wyprawy porad – napis ze
wkrótce.
PS Jutro wyruszam w drogę na 3 tygodniowe spotkanie z Macedonią
– będę dawać znać z drogi. Życzę wszystkim udanych wakacji i jak
najcieplejszego sierpnia. A gdzie i jak Wy spędzacie lato?