wtorek, 31 lipca 2012

Tanie podróżowanie, czyli - czy to jest możliwe?


            To nieprawda, że do podróżowania potrzebna jest góra pieniędzy! Przy odrobinie fantazji, samozaangażowania, pasji i dobrych chęci każdy może pozwolić sobie na zorganizowanie fantastycznych wakacji. Rzecz jasna, jeśli jakąś gotówką dysponujemy, mogą one być: bardziej luksusowe, wygodniejsze, dłuższe, spędzane w odleglejszym miejscu (bilet samolotowy kosztuje; im dalej – tym więcej, a nie wszędzie dojedziemy stopem, zwłaszcza, gdy ogranicza nas czas), lub bardziej efektowne (bo przecież na taki Mt. Everest nie wejdziemy bez zapłacenia  obowiązujacej stawki, nawet przy najlepszych chęciach).

          Jeśli nie mamy kasy, musimy z czegoś zrezygnować, ale nikt nie powiedział, że nie zyskamy czegoś w zamian. Konieczność kombinowania i obchodzenia niedogodności rodzi przecież nowe możliwości przeżycia czegoś wspaniałego. Tanie podróżowanie wcale nie musi oznaczać, że będziemy głodować, tkwić w jednym miejscu, nudzić się, albo marznąć! Wystarczy dobrze rozplanować wydatki, zdecydować co dla nas najważniejsze, no i przede wszystkim - nie nastawiać się na luksusy, bo tych raczej nie zaznamy. :) Jeździć po świecie można, prawie za grosze, wystarczy tylko chcieć. 

          Na dowód poniżej przedstawiam 3 kosztorysy moich ostatnich wyjazdów. Są dość ogólne, szerzej przyjrzę się przy następnej okazji. Teraz tylko w zarysie:

Dania 18 dni

(1 dzień - dojazd, 3 dni - powrót) 
Kopenhaga, Roskilde, Lejre, Wyspa Mon, Skagen

Przejazd: 
0 zł – Autostop (z Mazur do Kopenhagi ok. 27 godzin)
70 zł – bilet na komunikację miejską w Kopenhadze (w cenie 10 godzinnych przejazdów – niestety tańszej opcji nie było)

Noclegi:
Ok. 70 zł 2 noce na campingu w Kopenhadze
0 zł – pozostałe noce (park tuż obok campingu, park miejski w Roskilde [2 noce], 2 noce w rezerwacie przyrody na wyspie Mon [w specjalnie przygotowanych, darmowych wiatach w środku lasu], w lesie k. Lejre, w wiatach k. Skagen, w domu Dunki, która zaproponowała nam nocleg).

Pozostałe:
40 zł wstęp do muzeum wikińskiego w Roskilde
40 zł wstęp do skansenu w Lejre
ok. 50 zł na pozostałe wstępy
ok. 330 zł – posiłki – gotowane na własnym palniku, pieczone na ogniskach (wszędzie pełno przystosowanych miejsc), kupowane w supermarkecie. Ze 2 razy poszliśmy do knajpy:

* 0,5 l coli – 20 zł :O
* średnia pizza dla 1 os. – ok. 40 zł

CAŁKOWITY KOSZT:
ok. 600 ZŁ


Słowenia 20 dni

(3 dni - dojazd, 3 dni - powrót)
Ljubljana, Bled, Vintgar, Mojstrana, Triglavski Park Narodowy, Planica, Bovec, Bohinj, Portoroż, Piran, Strunjan, Ptuj 

Przejazd:
0 zł – Autostop (z Mazur do Ljubljany ok. 48 godzin)
ok. 10-20 zł przejazdy autobusem po Ljubljanie

Noclegi:
3x 8 euro – camping w Ljubljanie
3 x 4 euro – c. w Dovje
12 euro – nocleg na c. w Portoroż (+ 2 pozostałe „na dziko w okolicy -  0 zł)
5 euro – nocleg w Ptuju (kwatera prywatna)
10 e – camping Trencie
10 e – camping nad jez. Bohinj, 2 noce (normalnie cena to po 12,5 od os., ale jak się pokombinuje, można obniżyć cenę ;), podobnie z 2 noclegami w Bovec)

Pozostałe:
Max. 100 zł wstępy do Muzeów i atrakcji (m.in. Etnograficzne i Narodowe w Ljubljanie, Zamek w L., zamek w Ptuju, soliny w Portoroż, wodospad w Alpach, wąwóz Vintgar)
Ok. 350 – żywność i napoje (raczej przyrządzane na palniku gazowym, kilka razy pizza w knajpie, choć zwykle 1 na pół i raczej bez napojów ;)


Pewnie wyszłoby dużo taniej, gdybyśmy mogli więcej nocować "na dziko". Niestety, kary w Słowenii za takie biwakowanie są zbyt duże, by ryzykować. Przynajmniej nas - odstraszyły. Zresztą, gdy znaczną część wyprawy spędza się w górzystym terenie Parku Narodowego, trzeba brać pod uwagę, że rozbicie się za darmo, w niestrzeżonym miejscu może grozić sankcjami. 

CAŁKOWITY KOSZT:
800 zł




Indie – 17 dni

(1 dzień - dojazd, 1 dzień - powrót)
Delhi, Varanasi, Agra, Fathepur Sikri, Jaipur, Fort Amber k. Jaipuru, Amritsar, Dharamsala, Mc Leod Ganj 

Przejazd:
1800 zł bilet (promocja na przeloty liniami FinnAir)
ok. 200 zł wiza
150 zł – bilety na całonocne przejazdy pociągami na trasach: Delhi-Varanasi, Varanasi-Agra, Jaipur-Amritsar
Ok. 100 zł – przejazdy autobusami na trasach: Agra-Jaipur, Amritsar-Dharamsala, Mc Leod Ganj - Delhi

Noclegi:
ok. 200 zł – noclegi w hotelach (dwuosobowe pokoje, z łazienkami, czyste, bez robaków, ale też bez klimatyzacji {wiatrak na suficie), z ciepłą wodą (może nie cały dzień, ale jednak), raz z oknem, raz bez). Średnio wychodziło po 15-20 zł za os. Można taniej, można i drożej, zależy co komu odpowiada.

Pozostałe:
Max.  200 zł – napoje i posiłki (w „knajpkach” – nie mylić z europejskim wyobrażeniem knajpki lub restauracji J , świeże owoce, słodycze
Ok. 50 zł – Taj Mahal


+ fundusze na ewentualne pamiątki, przejazdy rikszami, wstępy.

Przykładowo:
- shishę, którą w Polsce kupujemy za ponad 200 zł, w Indiach możemy dostać za 30, albo i mniej (zależy, jak wytargujemy)
- melasa do shishy (b. dobra gatunkowo, pachnąca i szybko się rozpalająca) – 2-3 zł
- biżuteria drewniana lub koralikowa 2 – 3 zł
- sznury z koralikami i słonikami (do ozdabiania okien, lub framug – zamiast drzwi), które w Krakowie widziałam za 35 zł, w Indiach kosztuja jakieś 6.
- posiłek w knajpce (o ile ktoś chciałby to tak nazwać) + napój – ok. 5 – 10 zł; w sieciówkach typu  McDonald’s czy PizzaHut – drożej (doliczają jeszcze podatek).


CAŁKOWITY KOSZT: 
ok. 2800 zł



O tym, jak skutecznie oszczędzać w podróży, z czego można zrezygnować a z czego nie warto, jak zastąpić droższy nocleg tańszym, albo darmowym, dlaczego autostop to mój sposób na podróżowanie i wiele innych, pożytecznych w czasie wyprawy porad – napisze wkrótce.


PS Jutro wyruszam w drogę na 3 tygodniowe spotkanie z Macedonią – będę dawać znać z drogi. Życzę wszystkim udanych wakacji i jak najcieplejszego sierpnia. A gdzie i jak  Wy spędzacie lato? 



7 komentarzy:

  1. Generalnie jakby sie uprzec i zrezygnowac z przyjemnosci choc jednorazowej wizyty w restauracji wiecej kombinowac by spac na dziko to pewnie by wyszlo jeszcze taniej(przynajmniej jesli chodzi o kraje europejskie nie mowi o indiach;P). W macedonii poki co drogo nie jest, bo za cene 7euro spimy w dormitorium a dla porownania za cene 10e spalismy na campeingu w sloweni:P wiec jest calkiem ok:) zarcie podobnie jak w polsce, w sumie bardziej sie oplaca przegryzc burka niz cos ugotowac:P no dobra koncze bo trza isc zwiedzac skopje:D

    wszebor.

    OdpowiedzUsuń
  2. zazdroszczę, że Ci się tak udaje. Ja zawsze sobie dużo obiecuję, a potem z oszczędzania nic nie wychodzi :( chociaż te Indie to mnie trochę zainspirowały.
    Pozdrawiam,
    Julia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, jak się jest na etapie studiów, to po prostu nie ma wyjścia - albo jedziesz oszczędnie, albo wcale ;). Jak nie masz za dużo kasy, to po prostu musisz z czegos zrezygnować (a ja wolę z luksusu, niż z długości wyjazdu), zwłaszcza, jeśli ruszasz na zachód albo na północ (a ja kocham Skandynawię). Teraz dla odmiany obraliśmy kierunek południowy (właśnie po to, by móc pożyc w trakcie wyprawy trochę dostatniej) i powiem Ci, że na wiele mogliśmy sobie pozwolić. Mając po 800 zł w kieszeni, spaliśmy w prywatnych kwaterach, jedliśmy w knajpkach i nawet dawaliśmy napiwki. Przez 3 tyg. znów wydaliśmy po 800 zł a standard wyprawy był dużo wyższy, niż zwykle - gdybyśmy oszczedzali, skonczyłoby się pewnie na 400-500 zł ^^.

      Ciesze się, że Indie Cie zainspirowały - jak trafisz na dobrą promocję lotniczą, to naprawdę można tanio to wszystko zorganizować. :)

      Odpozdrawiam! :)

      Usuń
  3. O, bardzo fajna notka, teraz przynajmniej mam jakieś pojęcie o cenach na jakie się nastawiać gdybym chciał gdzieś wyjeżdżać - Indie nie wyszły jakoś bardzo drogo. ;) Czekam na obiecane porady! Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Angeliko podroż autostopem to bardzo kusząca sprawa, ale napawająca obawami, mogłabyś podzielić się swoimi doświadczeniami w tej kwestii? Pozdrawiam serdecznie, Anna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki co pisałam trochę o takim podróżowaniu po Macedonii (tutaj: http://z-plecakiemwswiat.blogspot.com/2012/09/poruszamy-sie-po-macedonii-autostop.html) i za około tydzień zrelacjonuje swoje doświadczenia z Jordanii - zapraszam :).

      Oczywiście, taka notatka zbiorcza (przeznaczona w całości autostopowaniu w różnych krajach) na pewno wkrótce się pojawi, bo jest już wpisana w plan. :)

      Usuń
  5. Witaj Angeliko

    mam przeogromną prośbę o kontakt do tej kwatery prywatnej lub chociaż jej nazwę. Szukałam w necie teraz ale ceny są kosmiczne w porównaniu do tego co napisałaś. A rodzinkę mam sporą jest nas aż 10 osób. Więc super by było zapłacić za 1 nocleg w Ptuj na Słoweni w rozsądnej cenie.

    Proszę o wiadomość na maila roxi-89@o2.pl

    Gorąco pozdrawiam.

    P.S
    Rewelacyjna strona, i coś czuję że zorganizujemy się z rodziną w przyszłym roku na Indie - Twój opis znakomity.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń